Bóg zaczął odpowiadać na moje pytania. Czuję się bezpieczniejsza.
Odkryłem sens modlitwy we wspólnocie. Zyskałem relacje z ludźmi na poziomie innym niż dotychczas (wspólna modlitwa, modlitwa wstawiennicza).
Zupełnie się zmieniło moje podejście do ludzi związanych z kościołem. Pierwszy raz doświadczyłem też obecności Ducha Świętego podczas weekendu.
Stopniowo zaczęłam stawiać Boga na pierwszym miejscu w swoim życiu i zaczęłam dostrzegać jego działanie w życiu swoim i innych. Stałam się bardziej spokojniejsza, bardziej pewna siebie i teraz wiem, że zawsze koło mnie jest Bóg.
Odczułem Boży spokój, którego jeszcze nigdy nie odczułem. Zacząłem czytać Pismo Święte.
Zmieniła się moja modlitwa i podejście do wiary, swoich grzechów, zaczęłam czytać Pismo Święte, interesować sprawami wiary. Mam więcej radości, łatwiej mi przezwyciężać trudności.
Na każdym kolejnym spotkaniu pogłębiałam swoją więź z Jezusem i zrozumienie Jego natury w jakimś stopniu.
Mam nowe pytania.
Chyba nie doświadczyłem niczego, co „spadłoby jak grom”, ale stopniowo zacząłem zauważać, że podczas modlitwy i gdy szczególnie kusi mnie coś do złego jest jakoś inaczej. Zyskałem więcej chęci do działania, więcej odwagi do rozmów o wierze.
Poprawiły się moje relacje z rodziną.
Cały kurs jest innym doświadczeniem niż msza św. W bliższy mi sposób mogłem zapoznać się bardziej z wiarą chrześcijańską.
Dyskusje były super! Ludzie byli super!
Poczułam, że warto dalej pogłębiać wiarę, bo bez niej zawsze schodzę na złą drogę.
Odzyskałam wiarę. Rzadko znajduje się czas, by zagłębić się nad sensem życia duchowego. Przekonałam się do czytania Biblii.
Zrozumienie tego zagadnienia zajęło mi dużo czasu, ale potem poczułam ulgę. Mam silniejszą nadzieję na dobrze ukierunkowany rozwój.